„Zginęły tu ponad 3 miliony żołnierzy, często walcząc o kilkaset metrów ziemi.”
Film nagrodzony wieloma Oskarami, wybitnie nagrany, ze znakomitą fabułą – zeszłoroczny hit Netflixa. Produkcja, dzięki której widz może zrozumieć, przez co przechodził młody żołnierz niemiecki podczas I wojny światowej. Mówię oczywiście o filmie „Na Zachodzie bez zmian”.
Jest to niemiecko-amerykańsko-brytyjska produkcja w reżyserii Edwarda Bergera. Powstała ona na podstawie książki o tym samym tytule autorstwa Ericha Marii Remarqua.
Głównym wątkiem filmu są zmagania 17-letniego Niemca, Paula Bäumera, walczącego podczas frontu zachodniego we Francji. Główny bohater za namową kolegów, a w zasadzie pod ich presją zapisuje się do niemieckiego oddziału na początku roku 1917. Myślał on, że wojna będzie niezwykłą przygodą. Z czasem jednak przejrzał na oczy i dowiedział się, co znaczy „wojna”. Stanie po kilka godzin czy dni w błocie, brak żywności i śmierć to codzienność żołnierza będącego w okopach. Ostrzał bywał brutalny, a walka podczas bitew dla tak młodych ludzi wręcz niemożliwa. Możemy także zobaczyć w filmie to jak Paul radzi sobie ze śmiercią swoich przyjaciół – Ludwiga, Franza czy Alberta. Widzimy jego walkę psychiczną, walkę z samym sobą. Zauważamy jednak, jak z czasem staje się coraz bardziej na wszystko obojętny i coraz mniej odczuwa. Brak gotowości psychicznej do wojny Paula możemy także zaobserwować, kiedy w trakcie bitwy, aby przeżyć musi zabić francuskiego żołnierza. Instynkt przetrwania blokuje u niego na chwilę emocje i tłumi wyrzuty sumienia, jednak po kilku minutach bohater zdaje sobie sprawę z tego, co zrobił i próbuje ratować Francuza. Kiedy znajduje w jego mundurze zdjęcie żony i córki załamuje się i płacze.
Film pokazuje widzom także słabości żołnierzy. Franz ucieka na tydzień do francuskiej dziewczyny, a Albert popada w paranoję i rozmawia z kobietą z plakatu. Z kolei główny bohater zaprzyjaźnia się z „Kat’em”. Rozmowy na różne tematy zbliżają ich do siebie i zacieśniają więzy. Wspólnie udają się na „wyprawy” po gęsi. Wierzą, że doczekają końca wojny i planują, że wrócą do swych rodzin, są przekonani, że nie przegrają tej wojny. Jednak czy ich plan uda się zrealizować, czy jednak śmierć zajrzy im w oczy, zbliży się do nich zbyt blisko… Tego będziesz mógł się dowiedzieć oglądając film. Zagwarantować Ci mogę, drogi widzu, że los głównego bohatera pod koniec filmu przesiąknięty jest ironią losu. I to chyba najtrudniej będzie Ci przeboleć.
„Na Zachodzie bez zmian” to obraz przepełniony brutalnymi scenami wojny. Wybuchy, strzelaniny czy podpalenia żołnierzy są na porządku dziennym. Śmierć widoczna jest na każdym kroku. Dlatego też film ten nie jest odpowiedni dla każdego widza. Jednakże jest to film genialny i warto go obejrzeć, bo można się wzruszyć, wczuć w emocje, którymi targani są główni bohaterowie. Warto także zobaczyć produkcję ze względu na kontekst historyczny, bo nie istnieje wiele obrazów, opowiadających historię żołnierzy walczących na froncie zachodnim w Wielkiej Wojnie. Ciekawostką, dotyczącą filmu jest to, iż nie spotkamy ani jednej aktorki, główna obsada składa się tylko z samych mężczyzn.