“Idź i patrz” w reżyserii Elema Klimova jest ostatnio oglądanym przeze mnie filmem. Jest to radziecki dramat wojenny z 1985 roku i niestety nadal jego tematyka jest aktualna.
Uważam, że film jest bardzo dobrze zrealizowany. Reżyser wraz z aktorami bardzo dobrze ukazali problemy natury psychologicznej, przez które musi przejść główny bohater, 16-letni Fiora, który postanawia wstąpić do partyzantki. Przerażająca charakteryzacja nastolatka i filmowanie jego twarzy z bliska potęgują niepokój u widza i wciągają odbiorcę w historię ukazaną na ekranie. Sposób jego kręcenia i wyreżyserowania jest unikatowy, nieczęsto spotykany w innych produkcjach. Sceny pokazane w filmie, głównie te obrazujące bestialstwo wojny dają bardzo dużo do myślenia, szczególnie w kwestiach egzystencjalnych, tego, do czego zdolni są ludzie. Atutem filmu jest także dobór miejsca akcji czyli białoruska wieś z lat 40. XX wieku, bagna i lasy. Dyskusyjne dla mnie jest, jak i myślę dla innego polskiego widza i osób interesujących się historią ukazanie Armii Czerwonej w dobrym świetle, co kłóci się z faktami historycznymi dotyczącymi działań radzieckiej armii na przestrzeni wielu lat.
Sumując, mogę polecić film świadomemu, dojrzałemu widzowi, takiemu, który jest w stanie udźwignąć ciężar psychologiczny pokazanych scen, ponieważ film rodzi wiele pytań…