Witaj w Kabulu. 3 lata od tragicznego momentu. To wtedy życie Afganek zostało rozbite w drobny mak – utraciły wolność… 3 lata temu Afganistan opuściła także Zarifa Ghafari – pierwsza kobieta na stanowisku burmistrza jakiegokolwiek miasta w jej regionie.
Amerykańska produkcja, o której reżyserię pokusili się Tamana Ayazi i Marcel Mettelsiefen to dokument, który chwyta za serce, by je potem zmiażdżyć. Produkcja bowiem opowiada o tym jak człowiek niszczy człowieka i jak go zniewala. Naprzeciw tym problemom w filmie – osobistej biografii, staje Ona. Jest to Zarifa Ghafari, 26-letnia silna kobieta, która z całego serca chce przywrócić kobietom w Afganistanie normalne i godne życie.
Miasto Majdanszahr, rok 2018, lipiec. Zarifa Ghafari obejmuje urząd burmistrza wspomnianego wcześniej miasta. Na ekranach widzimy skandujący tłum, kije i kamienie, a do tego unoszący się w powietrzu pył. Obraz ten bardzo dobrze oddziałuje na wyobraźnię odbiorcy dokumentu. Każdy już wie, co za chwilę się stanie. Na szczęście Ghafari przeżyła. Widzimy na ekranie trudy, z jakim Zarifa prowadzi swój urząd w jednej z najbardziej konserwatywnych prowincji w kraju. Prowincja jednocześnie ma jeden z najwyższych wskaźników poparcia dla talibów.
Z biegiem czasu obrazy w filmie jawią się w bardziej kolorowych barwach. Społeczność zaczyna się przekonywać do nowej burmistrzyni, która zyskuje w ich oczach, budzi zaufanie, mieszkańcy stają się przychylni realizacji wspólnych projektów. Największą zaletą rządów Ghafari jest na pewno zainteresowanie edukacją młodych Afganek. Nareszcie mogą się one spokojnie rozwijać naukowo. Zarifa prowadzi rozmowy z ludźmi z jej regionu, podczas których przekonuje bardziej konserwatywnych ojców dziewczynek, aby ich córki miały możliwość podjęcia nauki.
Reżyserowie chętnie pokazują widzom charyzmatyczną Zafirę Ghafari, która w 2020 roku odbiera w Stanach Zjednoczonych International Woman of Courage Award, by po chwili pokazać w filmie jak za jej samochodem unosi się pył, a drobinki piasku wpadają do oczu. Dzień 22 marca. Samochód afgańskiej działaczki społecznej został ostrzelany przez nieznanego sprawcę. Na szczęście, zarówno Zarifa jak i jej osobisty kierowca, a zarazem ochroniarz, przeżyli. Reżyserowie ukazują brutalność talibów. Po kolejnych scenach przedstawiających coraz to większe przerażenie, rysujące się na twarzach głównej bohaterki i jej rodziny może on zobaczyć, że wojska innych krajów (w tym Stanów Zjednoczonych) zaczynają opuszczać Afganistan, a Talibowie rozpoczynają w maju 2021 roku swoją ostateczną ofensywę. Zwieńczeniem jej jest dzień 15 sierpnia 2021 roku – upadek Kabulu…
Kabul upadł.
Kabul dla kobiet upadł.
Afganistan upadł.
Afganistan dla kobiet upadł.
Historia Zarify Ghafari jest istnym szokiem kulturowym dla nieznających specyfiki Wschodu Europejczyków czy Amerykanów. To cios, który pokrywa nasze ciała wstydem. Wstydem za błędy z przeszłości. Za imperializm. Reżyserowie brną przez biografię Zarify Ghafari tak, że nie sposób nie przerazić się i nie zapłakać nad losem Afgańczyków. Afganek. Sposób nagrania i prowadzenia kamery idealnie wpasowuje się w omawianą tematykę i oddziałuje na widza. Dosadnie…
Recenzuję tę pochodzącą z 2022 roku produkcję właśnie po to, aby wyrazić swój sprzeciw wobec brutalnych rządów talibów. Aby zwrócić Waszą uwagę, drodzy czytelnicy, na narastający problem łamania praw człowieka w Islamskim Emiracie Afganistanu (niestety nie w Islamskiej Republice Afganistanu, której kres nastąpił pamiętnego dnia 15 sierpnia 2021 roku). Uważam, że obecny czas, w którym to afgańskie kobiety w ich własnej ojczyźnie są ograniczane w prawach poprzez kolejne zakazy to idealny moment na opublikowanie tej właśnie recenzji. Nie ma być ona manifestem dotyczącym problemu migracji, ale zachętą, by zwrócić się w stronę drugiego człowieka i pomocy mu, by pokazać zderzenie świata bezbronnych kobiet i ich dzieci z brutalnym światem polityki i religii. Nie musimy być czarno-biali, a pomoc drugiemu człowiekowi powinna być realizowana ponad schematami i ideologiami.
Mam nadzieję, drogi widzu, że dostatecznie zachęciłem cię do oglądnięcia tej produkcji, ponieważ ten dokument jest godny polecenia. Nie jest to kino najwyższych lotów, nie jest to „Oppenheimer”, ale jest to kino, które ukazuje prawdę, a ona wcale nie jest piękna i nie jest nawet poparta ani niesamowitą muzyką, ani grą aktorską. Jest ona po prostu życiem.