Bohaterem książki jest zmarły niedawno ksiądz , niezwykła osobowość. Ceniony za szczerość i odwagę. Podziwiali go chrześcijanie, ale też niewierzący. Mówił o sobie nieco żartobliwie, że jest onkocelebrytą, bo był znany z tego, że ma raka. Zanim się o tym dowiedział, wybudował hospicjum w Pucku. W szkole unikał religii.
W ciekawej i szczerej rozmowie z Piotrem Żyłką opowiada o przeszłości i teraźniejszości, o swoim życiu i o Kościele. Lubi żartować, czasem bywa uszczypliwy, a nawet złośliwy . O najważniejszych sprawach potrafi mówić bez niepotrzebnego patosu. Ale z pewnością daleko mu do lekkoducha, który by patrzył na wszystko z przymrużeniem oka. Jest rozkochany w przedsoborowej formie liturgii, inspiruje go papież Benedykt XVI. Stawia odważne tezy dotyczące dylematów etycznych naszych czasów. Wzruszające świadectwo człowieka, który wie, że zostało mu niewiele czasu.